PAARTY!! PAARTY!! PAARTY!!
Jedynie mam tą myśl w głowie.
Ulubione Martini kupione, Kiecka na wieszaku,
Szpilki się już na mnie patrzą.
A on? Pisał. Pytał. Prosił.
Wydusiłam z siebie przez łzy: NIE!
Powinieneś być ze mnie dumny.
Nie łatwo przychodzi mi odmawianie ludziom.
Już to widzę. Te drinki. Moje kochane dupeczki.
Oczywiście jego stojącego gdzieś pomiędzy,
W błękitnej koszuli.
Teraz wychodzę z domu.
Słuchawki w uszy,
I nie ma mnie dla nikogo.
Tylko ja i moje myśli.
Do widzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuje że tu jesteś. Mam nadzieje że wrócisz.