Siedzę sama w domu.
Właściwie stoje na balkonie,
W ręcę trzymam szklankę z whiskey.
Popijam łyk za łykiem.
Myśle o nim.
Zadręczam się wspomnieniami.
"Dziubek" czy nawet "Słonko" wypowiadane przez niego,
Zataczają koło w mojej głowie.
TESKNIE ZA NIM!! KURWA!
Patrze na zdjęcie. "Piekny.." myśle.
"Był mój" szeptam. "Był.." już prawie przez łzy.
Co mam zrobić.
"Nie mam nikogo.." czytam.
Gula w gardle. Tętno przyśpieszone.
"NIE PAKUJ SIE W TO! " podpowiada mi coś w środku.
Jesnak na widok jego pyszczka który uwielbiam,
Wiem że ugną mi się nogi.
Zobaczę go za 54 dni.
Niestety na tylko 46 pięknych dni. Mam nadzieje.
Zabieram się stąd. Zimno.
Otulisz mnie tej nocy?
" Widzę twój uśmiech. Te dołeczki. piękne białe zęby. Widzę ciebie całego. Uwielbiam cię wiesz. Mój ty! "
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuje że tu jesteś. Mam nadzieje że wrócisz.